|
Forum użytkowników Nissana 100NX 100NX squad
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
red_shogun
stary wyjadacz
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 2360
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: SR20DE
|
Wysłany: 01 Sie 2007 12:18 Temat postu: Moje chamstwo czy jednak przestrzeganie przepisów? |
|
|
Witka.
Chcę wam opowiedzieć moją historię która wydarzyła się dnia wczorajszego, w mym pięknym mieście Krakowie na dwupasmowej drodze łączącej dzielnicę Podgórze z Nową Hutą.
Otóż, w gwoli ścisłości na wstępie zaznaczę, że po mieście wolno jeżdzić 50km/h, a na tej trasie na jednym odcinku jest dopuszczona prędkość do 70km/h, a ja tyle jechałem nie tylko na tym odcinku . Jest to droga z dwoma pasami ruchu w jednym kierunku, z tym ze skrajne prawe są tak wyorane przez Tiry że normalna osobówka rysyje tam wydechem nie mówiąc już o mojej - obniżonej.
I cóż mnie takiego tam spotkało.
Otóż jechałem sobie lewym pasem (równym) oczywiście nieprzepisowo bo 70km/h gdzie dozwolone jest 50km/h (nie licząc małego odcinka gdzie dopuszczone jest 70km/h), i tak sobie jadąc od świateł to świateł spostrzegam w lusterku jakiegoś nerwusa który bije mi długimi abym ustąpił mu pierwszeństwa. W pierwszej chwili chciałem to zrobić jednak uświadomiwszy sobie stan nawierzchni z wyżłobieniami po kołach Tirów na prawym pasie zrezygnowałem z tego pomysłu. Pomyślałem że gość wytrzyma, w końcu za 300m są swiatła i już z daleka widać że świeci się czerwone. Do pierwszych świateł wytrzymał. Po ruszeniu znów rozpędziłęm się do 70km/h i nie ukrywam że teraz zadziałał mój instynkt robienia na złość , gdyż mimo iż jechałęm nieprzepisowo przekraczając prędkość o 20km/h, nie przepuściłem "nerwusa" który najwidoczniej chciał w tym miejscu jechać setką i pokazać co potrafi jego czerwony dostawczak Cóż może robiąc to uratowałem mu życie, kto wie Jednak ku mojemu zaskoczeniu za "nerwusem", jechał chyba jeszcze większy "nerwus" nazwijmy go "nerwusem 2" (w jakże kozackim bolidzie zwanym reno megane coupe), który ku zaskoczeniu wszystkich (mnie jak i chyba "nerwusa 1" wyprzedził mnie z lewej strony przekraczając podwójną ciągłą linię - wjeżdzając na dwa pasy ruchu idące w przeciwną stronę. Nastepnie (po odblokowaniu się pasa prawego) "nerwus1 " wyprzedził mnie z prawej strony, jednak nie wziął poprawki chyba na "nerwusa2" (który znalazł się kilkanaście metrów przede mną), i wbił się tóż przede mnie bijąc oczywiście nagle po hamplach. Co ciekawe znów sprawdził się mój ABS dzięki któremu beż pisków udało mi się przyhamować unikając tym samym zaparkowania w tył "nerwusa1", i na szczęście jadącemu za mną "normalnemu" kierowcy również udało się zahamować unikając zaparkowania w moją śliczną rozświetloną pupcię hehe (jedynie coś mu zapiszczało - widać nie miał ABSu ).
Reasumując:
1) "Nerwusowi 1" nic nie dała "zabawa" ze mną, bo co chwila i tak łapały nas czerwone światła (jak to w mieście) i jego szarże łamiące przepisy i tak nie przyniosły by zamierzonego efektu(jak to zazwyczaj w takich przypadkach bywa), a utwierdziłem się w tym przekonaniu na dalszych odcinkach drogi (co światła łapało nas czerwone),
2) "Nerwus 2" po śmiałym wyprzedzaniu mnie na podwójnej ciagłej na dwupasmówce równiez utknął na najbliższym czerwonym świetle, po to tylko zeby zaraz ruszyć z pichami skręcajać do centrum handlowego i pokazać (zapewne mnie) kto tu rządzi
3) Dodam (choć może posądzi mnie tu ktoś o rasizm hehe) że obaj nerwusi byli spoza Krakowa - czerwony dostawczak - powiat wielicki (ci są znani nie tylko mnie z brawury na drogach) oraz megane chyba z powiatu limanowskiego (tych nie znam ale góralska krew być może w niektórych płynie )
4) Dodam równiez że cała reszta aut jadących za mną poruszała się tak ja ja tzn. ok. 70km/h (przekraczając prędkość jedynie o 20km/h ) przy tym nie bijąc długimi i nie trabiąc oraz również jadąc lewym pasem (bo pewnie wiedzieli czym grozi jazda prawy "zoranym").
I teraz po tej epopei zastanawiam się co powinienem był zrobić, jak uważacie?
1) przez to że mam pseudo sportową furę (a jak wiadomo wygląd zobowiażuje ) nie dać się dostawczakowi i megance jadąc tak jak oni ponad stówką lub "lepiej" oczywiście po mieście?
2) zjechać i ustąpić zamiejscowym wariatom, ryzykując przy tym w najlepszym przypadku urwanie
tłumika na prawym pasie?
3) czy może jechać tak jak jechałem (70km/h) gdzie ruch i tak odbywał się płynnie (nie byłem przecież zawalidrogą jadącym przepisowe 50km/h hehe, lub o zgrozo jakieś 30), przy okazji promując świadomie przesłanie: "stop wariatom drogowym"
Co wy byście zrobili na moim miejscu? Tylko nie pisać że na następnych światłach wyszlibyście z auta i wpie.... nerwusom (bo to jest oczywiste, sam się nad tym zastanawiałem )
Propozycje o przespieszeniu do 200km/h też chyba mnie nie przekonają
Jaki macie sposób na "debilizm drogowy"?
Bo rozumiem jechać 250km/h na 3 pasmowej autostradzie lewym pasem (np. górny śląsk - wrocław) i zaoszczędzić dzięki temu godzinę drogi (brak świateł, bezkolizyjne skrzyżowania, mniejszy ruch, gładka nawierzchnia itp.), ale po mieście gdzie są co chwilę światła, pozatym fotoradary i ograniczenia oraz gęstszy ruch, hm wg mnie to świadczy o ułomności tych kierowców i zupełnym braku racjonalnego myslenia, co udowodnione zostało na każdych następnych światłach gdzie łapało ich czerwone, a ja "zawalidroga" do nich dojeżdżałem i śmiałem im się prosto w twarz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
marthen
junior admin
Dołączył: 11 Paź 2005
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tychy
|
Wysłany: 01 Sie 2007 14:14 Temat postu: Re: Moje chamstwo czy jednak przestrzeganie przepisów? |
|
|
red_shogun napisał: | I teraz po tej epopei zastanawiam się co powinienem był zrobić, jak uważacie?
1) przez to że mam pseudo sportową furę (a jak wiadomo wygląd zobowiażuje ) nie dać się dostawczakowi i megance jadąc tak jak oni ponad stówką lub "lepiej" oczywiście po mieście? |
To jest niepodważalny fakt. W końcu trzeba pokazać, że ma się większego ... tfu - lepszą furę
red_shogun napisał: |
2) zjechać i ustąpić zamiejscowym wariatom, ryzykując przy tym w najlepszym przypadku urwanie tłumika na prawym pasie? |
Nie znam stanu ulicy o której mówisz, ale IMO to najlepsze rozwiązanie. Chce jechać jak wariat - niech jedzie. Byle się zabił sam, a nie skosił przy okazji przystanku autobusowego pełnego ludzi.
red_shogun napisał: | 3) czy może jechać tak jak jechałem (70km/h) gdzie ruch i tak odbywał się płynnie (nie byłem przecież zawalidrogą jadącym przepisowe 50km/h hehe, lub o zgrozo jakieś 30), przy okazji promując świadomie przesłanie: "stop wariatom drogowym" |
Niezgodne z przepisami Masz jechać jak najbliżej prawej krawędzi jezdni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
red_shogun
stary wyjadacz
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 2360
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: SR20DE
|
Wysłany: 01 Sie 2007 14:31 Temat postu: Re: Moje chamstwo czy jednak przestrzeganie przepisów? |
|
|
marthen napisał: |
red_shogun napisał: | I teraz po tej epopei zastanawiam się co powinienem był zrobić, jak uważacie?
1) przez to że mam pseudo sportową furę (a jak wiadomo wygląd zobowiażuje ) nie dać się dostawczakowi i megance jadąc tak jak oni ponad stówką lub "lepiej" oczywiście po mieście? |
To jest niepodważalny fakt. W końcu trzeba pokazać, że ma się większego ... tfu - lepszą furę |
Zbyt często pokazuję kto ma większego... ups lepszą furę , tym razem chciałem sobie zrobić wyjątek
marthen napisał: | red_shogun napisał: |
2) zjechać i ustąpić zamiejscowym wariatom, ryzykując przy tym w najlepszym przypadku urwanie tłumika na prawym pasie? |
Nie znam stanu ulicy o której mówisz, ale IMO to najlepsze rozwiązanie. Chce jechać jak wariat - niech jedzie. Byle się zabił sam, a nie skosił przy okazji przystanku autobusowego pełnego ludzi. |
No był wieczór, a trasa o tej porze mało uczęszczana komunikacyjnie przez pasażerów MPK (przystanki puste), gdybyśmy jechali po południu to średnia prędkość wynosiła by 20km/h i nawet te kozaki nic by na to nie poradzili
marthen napisał: |
red_shogun napisał: | 3) czy może jechać tak jak jechałem (70km/h) gdzie ruch i tak odbywał się płynnie (nie byłem przecież zawalidrogą jadącym przepisowe 50km/h hehe, lub o zgrozo jakieś 30), przy okazji promując świadomie przesłanie: "stop wariatom drogowym" |
Niezgodne z przepisami Masz jechać jak najbliżej prawej krawędzi jezdni. |
No niby tak, a potem zapewne cierpliwie czekać na wypłatę odszkodowania od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, za zniszczone zawieszenie i wyrwany tłumik
Tak poza tym to nie mam w zwyczaju nikomu robić na złość, szczególnie na drodze (może nie uwierzycie ale staram się zawsze przepuszczać tych rozsądnych ale "niecierpliwych" oraz nawet tych ptaszkowo-myślących debili ). W tym wypadku pewnie zrobiłbym tak samo, gdyby nie ten zorany prawy pas. A z dwojga złego wolę dostać 3 razy światłami i klaksonem, nie przekraczając nadmiernie prędkości i nie gubiąc elementów podwozia, niż zjechać na prawo żeby dowartościować jakieś (bez obrazy) "wiejskie prątko", przy okazji zastanawiając się gdzie znajdę najtańszego mechanika od zawiechy i szpeca od spawania wydechu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sirkomla
stary wyjadacz
Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zieleniewo k. Kołobrzegu Płeć: SR20DE
|
Wysłany: 01 Sie 2007 16:26 Temat postu: |
|
|
Ja uważam, że na Twoim miejscu, jakbym jechał bez dachu zachowałbym się jak zawsze jak ktoś mi trąbi - wyciągnął w górę rękę, a żeby lepiej widział, to jeszcze wyprostował tylko środkowy palec... zazwyczaj działa (przestają trąbić/świecić).
Ale może to po prostu ja taki jestem na drodze... np.
Niedawno wracając nocą ze Szczecina jakiś palant Almerą jechał za mną na krótkich i halogenach, oczywiście oślepiając mnie dzięki lusterku. Moja reakcja była prosta... włączyć przeciwmgielne z tyłu... oczywiście on zaraz mnie wyprzedził, ale też później już jak znów zwolnił to widziałem, że ma tylko jedną parę świateł włączonych... jestem cham, czy dbam o bezpieczeństwo...?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
foster
Dołączył: 03 Sty 2006
Posty: 796
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tarnów Płeć: SR20DE
|
Wysłany: 01 Sie 2007 19:03 Temat postu: |
|
|
Red_shogun, wydaje mi się że z takim postępowaniem spotykamy się na co dzień i jest to wybitnie przykre. Ja przestałem mieć cierpliwość do takich pacjentów. A jak widzę blachy trzy literowe (wybaczcie wszyscy pozytywni forumowicze) to wiem że wieśniak zaraz będzie fifokował i będę zmuszony go podleczyć. Ostatnio leczenie stało się moją obsesją, bo miałbym naprawdę tragiczny wypadek z córą przez takiego bezmózga. To samo tyczy się panów pracujących jako PH i w autkach pseudo dostawczych które de facto zapierdzielają jak wyścigówki.
Wcześniej odpuszczałem i ustępowałem pasa, ktoś na trasie wyprzedzał i nagle mu brakło to zwalniałem, pozwalałem się "wcisnąć", na pobocze zjeżdżałem, pasem tirów śmigałem, światła się zmieniły - zwalniałem ostaniem "a jeszcze zdążę", ustępowałem kobitkom jak coś tam się jej wjechało źle, itp...
Nie ma! NAJPIERW JA! SKOŃCZYŁO SIĘ, UPRZEJMOŚCI ITP., JA MAM SIĘ CZUĆ BEZPIECZNIE NA DRODZE!!!
Kupił prawko, a nie wyjeździł - to ma pechunio... Mam pewną tolerancję zwyżkową jedynie co do prędkości na trasie, ale to chyba zrozumiałe...
Sposobem na takich blindujących, "siedzących na dupie", trąbiących, jest po prostu prędkość przepisowa okołoprzepisowa/nie zawalidroga i przyhamowanie lub symulowane naciśnięcie hamulca żeby się światełka stopu zaświeciły. Dwa-trzy razy takie coś i albo cię wyprzedzi albo zachowa odstęp i odpuści. Symulację hebla możesz również w nocy zapodać na takiej trasie włączając na krótko tak jak byś używał hamulca - światło przeciwmgielne - efekt murowany.
A jak ktoś wyjątkowo chamsko zajedzie mi drogę, że muszę niebezpiecznie hamować, to ma przesrane. Są sytuacje na drodze gdzie można śmignąć sprytnie między autami, ale niektórzy to już naprawdę przeginają... Póki mocy w setuni wyprzedzę i po hamplach z pisiorami - niech testuje kto ma lepsze hamulce jak taki mastacha!!!
Przypadek w fazie testów na nadpobudliwych tirowcach, bo on ma mieć 90 non stop na tachografie a miasto to przecież autostrada dla niego, to znowu jazda przepisowa i ani grama szybciej, niech trąbi - osobiście lubię trąbki tirów bo są takie donośne , a jak wjedzie na drodze gdzie ma zakaz poruszania się drugim pasem jezdni jednokierunkowej to ja też zjadę i niech złamas trąbi dalej, albo wjedzie mi w zderzak.
Może i ryzykuję i kiedyś pewnie dochrapię się, może mandat skrobnę...
Ale, skończyło się, od dwóch miesięcy jest to moje nowe hobby na drodze. Oczywiście nie jest tak że dodatkowo szukam specjalnie zaczepki na kierowców, generalnie nieźle jeździmy, są po prostu rodzynki na drodze. Pewnie i sam czasem przeginam, bądź pomylę się, ale umie przyznać się do błędu, przeproszę czy to ręką, czy awaryjnymi, o ile to możliwe, staram się jeździć dynamicznie, ale bezpiecznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gem
Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Wroclove Płeć: SR20DE
|
Wysłany: 01 Sie 2007 19:23 Temat postu: |
|
|
hmmm ja mam trzy litery na blachach, a od urodzenia jestem wrocławianinem ;p
zasada: dynamika bezpieczeństwa z bezpieczną dynamiką jazdy
a jak ktoś sie spieszy.. to mógł wczesniej na drogę wyjechac i żadko kiedy długo siedzą mi na ogonie, bo parę pstryknięć stopami skutecznie daje im do zrozumienia że mnie to drażni...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
red_shogun
stary wyjadacz
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 2360
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: SR20DE
|
Wysłany: 01 Sie 2007 20:07 Temat postu: |
|
|
foster napisał: | ...
Wcześniej odpuszczałem i ustępowałem pasa, ktoś na trasie wyprzedzał i nagle mu brakło to zwalniałem, pozwalałem się "wcisnąć", na pobocze zjeżdżałem, pasem tirów śmigałem, światła się zmieniły - zwalniałem ostaniem "a jeszcze zdążę", ustępowałem kobitkom jak coś tam się jej wjechało źle, itp...
Nie ma! NAJPIERW JA! SKOŃCZYŁO SIĘ, UPRZEJMOŚCI ITP., JA MAM SIĘ CZUĆ BEZPIECZNIE NA DRODZE!!!
A jak ktoś wyjątkowo chamsko zajedzie mi drogę, że muszę niebezpiecznie hamować, to ma przesrane. Są sytuacje na drodze gdzie można śmignąć sprytnie między autami, ale niektórzy to już naprawdę przeginają... Póki mocy w setuni wyprzedzę i po hamplach z pisiorami - niech testuje kto ma lepsze hamulce jak taki mastacha!!!
Ale, skończyło się, od dwóch miesięcy jest to moje nowe hobby na drodze. Oczywiście nie jest tak że dodatkowo szukam specjalnie zaczepki na kierowców, generalnie nieźle jeździmy, są po prostu rodzynki na drodze. Pewnie i sam czasem przeginam, bądź pomylę się, ale umie przyznać się do błędu, przeproszę czy to ręką, czy awaryjnymi, o ile to możliwe, staram się jeździć dynamicznie, ale bezpiecznie. |
Pozwoliłem sobie wybrać powyższe cytaty z Twojej wypowiedzi, bo o dziwo czytając je, jak bym własne myśli słyszał. Co więcej, też mniej więcej przed wakacjami po pewnym incydencie postanowiłem sam zbastować na drodze, przy okazji "ucząc" tego zbastowania innych "porywczych" kierowców, w końcu ktoś musi już za dużo tej głupoty na naszych drogach
Ale kto wie co mi los przyniesie, może będę zmuszony zakończyć edukowanie innych na pierwszej stłuczce np. zderzaka czy maski fury lub na stłuczce własnej maski
p.s. So sorry ale co do fur na tych 3-literowych blachach hm z bólem serca, nie chcąc uogólniać, ani nikogo urazić, ale jednak przyznaję że coś w tym jest, coś z nimi jest nie tak (szczególnie z tymi na moim "podwórku" KWI, KMY, KSU, KCH, KBR, KLI ) Dodatkowo dorzuciłbym do tej grupy jednego 2-literowego rodzynka, zaczynającego się od literki.... "W"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mac1602
Dołączył: 06 Lip 2007
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa Płeć: GA16DS / GA16DE
|
Wysłany: 01 Sie 2007 20:27 Temat postu: |
|
|
sirkomla napisał: | (...)to jeszcze wyprostował tylko środkowy palec... zazwyczaj działa (przestają trąbić/świecić). |
Hawajski gest przyjaźni
foster napisał: | A jak widzę blachy trzy literowe (wybaczcie wszyscy pozytywni forumowicze) to wiem że wieśniak zaraz będzie fifokował i będę zmuszony go podleczyć. |
Wybaczam? KCH...
red_shogun napisał: | Dodatkowo dorzuciłbym do tej grupy jednego 2-literowego rodzynka, zaczynającego się od literki.... "W" |
U siebie te rodzynki to dopiero jeżdżą...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AndyP
stary wyjadacz
Dołączył: 11 Paź 2005
Posty: 504
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: swarzędz
|
Wysłany: 01 Sie 2007 21:54 Temat postu: |
|
|
Temat rzeka....
Czasem też jestem złośliwy na drodze, ale częściej odpuszczam "hokeiście" (hokeista to taki co jedzie na zmianę lewy - prawy pas)
Co do rodzynków, to sporo ich jest tu w Poznaniu, choć auta z blachą DW też nieźle na występach dokazują
Generalnie staram się jeździć spokojnie.
Szybka i bezpieczna jazda nie istnieje. Co do dynamicznej i bezpiecznej jazdy... hmm... można jeździć dynamicznie nie przekraczając dopuszczalnej prędkości hehehe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rz
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 1321
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław Płeć: SR20DE
|
Wysłany: 01 Sie 2007 22:01 Temat postu: |
|
|
mnie rowniez te 3 literowe blachy draznia, tzn kierowcy tych pojazdow zauwazylem tak rzecz, a mianowicie, ze jak jedzie jakies autko z obrzydliwie glosnym wydechem a do tego jest to bmw to na 90% bedzie mialo rejestracje DOA czyli olawa
pzdr
rz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ged
Dołączył: 21 Maj 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: 02 Sie 2007 8:15 Temat postu: |
|
|
Ja również kiedyś ustępowałem "błyskotkom" na drogach.
Ale ile można.
Obecnie jak dostane po potylicy długimi to zerkam w lusterko (w celu sprawdzenia czy to przypadkiem nie pojazd uprzywilejowany)
a następnie zwalniam dość gwałtownie o jakieś 5-10km/h.
I albo ktoś zwolni, albo przydzwoni we mnie (bądź co bądź będzie jego wina, bo nie zachował odstępu), albo wyprzedzi innym pasem.
Raz tylko trafiłem na prawdziwego pirata, bo jak mu zaświeciłem STOPEM, to zjechał na drugi pas, zaczął mnie wyprzedzać i zjeżdżać na mój pas,
na wysokości mojej maski. Niestety miałem jeszcze ten odruch, że odskoczyłem. Teraz bym chyba nie odskoczył, bo to w końcu jego wina.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bea & paweł
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 02 Sie 2007 8:57 Temat postu: Re: Moje chamstwo czy jednak przestrzeganie przepisów? |
|
|
red_shogun napisał: | I teraz po tej epopei zastanawiam się co powinienem był zrobić, jak uważacie?
1) przez to że mam pseudo sportową furę (a jak wiadomo wygląd zobowiażuje ) nie dać się dostawczakowi i megance jadąc tak jak oni ponad stówką lub "lepiej" oczywiście po mieście?
2) zjechać i ustąpić zamiejscowym wariatom, ryzykując przy tym w najlepszym przypadku urwanie
tłumika na prawym pasie?
3) czy może jechać tak jak jechałem (70km/h) gdzie ruch i tak odbywał się płynnie (nie byłem przecież zawalidrogą jadącym przepisowe 50km/h hehe, lub o zgrozo jakieś 30), przy okazji promując świadomie przesłanie: "stop wariatom drogowym"
Co wy byście zrobili na moim miejscu? Tylko nie pisać że na następnych |
Najczęściej zdarza się nam sytuacja 3. Wariat drogowy dostaje od nas możliwość uspokojenia się, zrelaksowania... A że najczęściej jednak wpada w furię- to już jego prywatna sprawa
(równie często jednak w Gdańsku spotyka się kierowców uparcie jadących lewym pasem 40 - 50 km/h :/ ... nie ma na nich rady... )
/// 3 litery na tablicy rejestracyjnej? Hmmm... nam się GBY trafiło z racji miejsca zameldowania. Nigdy nie zwracałam na to uwagi, mam teraz zajęcie na najbliższe podróże: uważna obserwacja trój- i dwuliterowców Hehe. I dyskretnych różnic między nimi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sirkomla
stary wyjadacz
Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zieleniewo k. Kołobrzegu Płeć: SR20DE
|
Wysłany: 02 Sie 2007 9:33 Temat postu: |
|
|
Cóż... to ja powiem tak... Chyba te osoby, które źle jeżdżą i mają rejestrację dwuliterową to przyjeżdżają do Kołobrzegu... Zazwyczaj to oni nie wiedzą, jak się zachować na niektórych skrzyżowaniach...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
red_shogun
stary wyjadacz
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 2360
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: SR20DE
|
Wysłany: 02 Sie 2007 9:57 Temat postu: |
|
|
sirkomla napisał: | Cóż... to ja powiem tak... Chyba te osoby, które źle jeżdżą i mają rejestrację dwuliterową to przyjeżdżają do Kołobrzegu... Zazwyczaj to oni nie wiedzą, jak się zachować na niektórych skrzyżowaniach... |
Tylko weź poprawkę na to że Kołobrzeg to jak by na to nie patrzeć kurort nadmorski, a jak wiadomo w sezonie jak się Wawka, Poznań, Kraków, Wrocek, czy Łódź wbija na takie kurorty to faktycznie bywa "wesoło" Poza tym niekoniecznie muszą oni znać miejscowe zasady panujące na skrzyżowaniach (tylko nie pisz mi że są wszędzie takie same, bo nie są) szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę te chore rondka budowane na wariackich papierach w mniejszych miejscowościach.
Myślę że jak byś odwiedził obce dla siebie miasto to też początkowo miałbyś problem z poruszaniem się w nim
bea & paweł napisał: |
/// 3 litery na tablicy rejestracyjnej? Hmmm... nam się GBY trafiło z racji miejsca zameldowania. Nigdy nie zwracałam na to uwagi, mam teraz zajęcie na najbliższe podróże: uważna obserwacja trój- i dwuliterowców Hehe. I dyskretnych różnic między nimi. |
Nie no tylko proszę sobie nie myśleć że kierowcy w furach z 3 literkami na blachach są gorszymi od tych z dwoma - bez szufladkowania proszę. Według mnie chodzi raczej o to, że ci z 3 literkami tzw. (podmiejscy lub wiejscy ) zbyt często u siebie niekiedy po w miarę pustych drogach które znają jak własną kieszeń hasają mocno przekraczając dozwoloną prędkość i jak akurat wjadą do dużego miasta (2-literkowego) to wydaje im się że tu można a nawet trzeba jeździć tak samo jak na ich podwórku, no tylko że są w sporym błędzie co skutkuje potem takimi reakcjami na 3-literkowców jak moja, czy innych "miastowych".
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez red_shogun dnia 02 Sie 2007 10:09 , w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cieszyn
Dołączył: 30 Cze 2006
Posty: 640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sosnowiec / Kraków
|
Wysłany: 02 Sie 2007 10:01 Temat postu: |
|
|
Ja jeżdże bardzo spokojnie, ale jak mnie ktoś wqr... to nie odpuszcze i jade te 30-40, zajeżdżając mu drogę jak chce wyprzedzić, a że wydzieram się na niego w swoim samochodzie (wiem, że nie slyszy) to druga sprawa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|