Forum użytkowników Nissana 100NX

damian116

Dzięki dulus za informacje. Niestety u mnie w mieście nie znajdę żadnego speca od gaźników...tym bardziej japońskiego.., a nie wiesz czy regulował tylko skład mieszanki z tyłu gaźnika i jałowy czy coś jeszcze?.. bo w gaźniku który mam luzem ta śruba jest widoczna, a w tym co w samochodzie jest zaślepiona i trzeba to przewiercić małym wiertłem żeby dostać się do tej śruby i raczej będę musiał go zdemontować żeby to jakoś zrobić

dulus

hmm w sumie nawet nie sprawdzałem ale wydaje mi się ze raczej na bank nie regulował składu mieszanki. Zresztą on to robił w domowym garażu u siebie i wątpie zeby miał tam analizator spalin:P jak bede miał chwile to zerkne żeby sie upewnic i dam znac.

damian116

Dobra, niestety nie posłuchałem waszych rad żeby samemu nie rozbierać, rozebrałem, wyczyściłem, założyłem i powiem że elegancko... teraz mogę ruszyć z 1000-1500obr., wcześniej niewykonalne(min, 2000,2500obr.) i ogólnie obroty i wszystko w normie....cieszyłem się 3 dni....aż dziś zatankowałem na pewnej nieznanej stacji za 60zł...zrobiłem ze 2km i wjeżdżając na parking zgasł...odpalam...znów zgasł i niestety tak już zostało...zero wolnych obrotów...Czyli jakieś chrzczone paliwo...kupiłem i zalałem czerwony STP no i niestety na nic.... gaśnie...

gruby

Zobacz czy Ci podciśnienie przy ssącym nie spadło, a dokładniej za gaźnikiem jest trojniczek z podciśnieniami. pzdr

damian116

Sprawdzałem, nawet wymieniłem te wężyki na nowe wszystko ok

GHOSTRIDER

proponuje zaczac juz szukac NOWEGO GAZNIKA:) przyda ci sie o ile chcesz autem jezdzic jak na sylikonie to zrobiles to bena go wyplukala:)

damian116

Nie zrobiłem tego na sylikonie tylko na starej uszczelce która była w bardzo dobrym stanie, po skręceniu i odpaleniu sprawdziłem szczelność i wszystko wskazywało że nie ma najmniejszego wycieku

gruby

a jaki sylikon dales?

rz

Melron

pytaliscie co zrobilem zle:
uzylem starej uszczelki wewnatrz gaznika... duzo lepszym rozwiazaniem okazalo sie uzycie silikonu wysokotemperaturowego (czerwonego) ktory wbrew opiniom nie jest az podatny na dzialanie benzyny jakby sie wydawalo - sprawdzane na roznych gaznikach przez moich znajomych a osobiscie wykonywalem "uszczelki" silikonem przy garbusie.
BTW - nie wazne przy jakim samochodzie uszczelka byla robiona z silikonu - benzyna jest taka sama...
efekt mojego bledu to calkowicie zapchana jedna z dysz kawalkiem STAREJ USZCZELKI ktory sie odlamal po zlozeniu gaznika.

a'propos sruby z tylu gaznika to jesli mysle o tym samym to jest to sruba naciagajaca linke gazu wiec nie sadze zeby byla odpowiedzialna wylacznie za ilosc benzyny (tylko ilosc calej mieszanki). Ostatnio przyjrzalem sie dokladniej i zobaczylem srube po lewej o ktorej bylo gdzies wspominane... wygladalo ze jtez jest za to odpowiedzialna tylko "opierajaca sie" na termostacie (tak mi sie wydaje). Ruszylem ja i... teraz cos innego mi siadlo bo WCALE mi ssania nie zalacza i mam stanowczo za bogata mieszanke (wszystkie przewody podcisnienia mam wymienione) ...
chyba bede musial caly gaznik kupic...

damian116

Kurde już nie wiem co z tym samochodem robić chyba na złom oddam teraz w ogóle odpalić nie chce, ustawiłem jałowy na 1500 odpaliłem chodził sobie i wyszedłem porozmawiać z kolegą..a on w międzyczasie zgasł, zostawiłem go nie odpalałem i za jakieś 2 min próbowałem i nic, raz odpalił puściłem gaz i zgasł..i dalej nie chce, tyle kręciłem że nówka akumulator mi się skończył qrwa nie mam pojęcia....paliwo chyba nie dochodzi bo wciskałem gaz w podłogę z pół godziny a świece suche

Aras

to pytanie bedzie z tych glupszych wiec z gory przepraszam jak cie uraze ale czy deptales ten gaz pol godziny z wlaczona stacyjka ? - chodzi mi o to ze w elektronicznym gazniku napewno jest jakis elektrozaworek ktory odcina paliko po wylaczeniu stacyjki , a z madrzejszej podopowiedzi to sproboj odlaczyc przewod paliwowy od gaznika i wcisnac go do jakiejs pustej buteleczki poczym zakrecic silnikiem - zobaczysz wtedy czy czasem twoja pompa paliwa nie umiera

damian116

Heh...trochę przesadziłem z tym pół godziny, ale wciskałem gaz raz na włączonej a raz na wyłączonej ale szczerze na wyłączonej więcej razy..udało się teraz odpalić pojechałem trochę się poślizgać na śniegu i po otwarciu maski mam wrażenie ze silnik jest bardzo gorący aż czuć dziwny zapach...(a nie gazowałem go ostro i wskaźnik na środku więc teoretycznie ok )...a pompa paliwa to już z zewnątrz wygląda nieciekawie w sumie to profilaktycznie mógłbym ją wymienić bo nigdy nie wiadomo może w tym tkwi problem...a wymieniał ktoś pompę na nową oczywiście jaka jest cena..

Aha.. w ogóle to podczas kręcenia rozrusznikiem wciskałem gaz raz mocniej raz słabiej i niestety po dłuuuugim kręceniu załapywał, lub po krótkim przepchaniu lekko po mielił i zaraz z rozrusznika załapywał.....

damian116

Przypomniało mi się ze podczas kręcenia rozrusznikiem w pewnym momencie zaczyna migać kontrolka od oleju trochę jakby w rytm rozrusznika....i już głośno słychać łańcuch rozrządu.. ale tylko pod obciążeniem...jak podczas jazdy otworze okno od pasażera to jakbym faktycznie łańcuch za sobą ciągnął ale rozrządem się zajmę jak się uporam z obrotami i paleniem...no chyba że przez rozciągnięty łańcuch te cyrki...;/

damian116

Panowie czy w naszych gaźnikach są gdzieś słynne membrany ?, bo nie okręcałem dolnej części gaźnika, a w górnej nie było...?

Czy to możliwe że siadła mi pompka paliwa skoro jak wciskam gaz przy bezskutecznym kręceniu rozrusznikiem i bez też to świece zapłonowe są suchutkie...?
I czy po sprawdzeniu rezystancji przewodów zapłonowych powinno pokazywać ciągłość obwodu...lub tam jakąś rezystancje...? bo na na wszystkich mi pokazuje, ale na ostatnim(najdłuższy kabel) nic nie pokazuje...i do tego świeca okopcona...inaczej niż inne....jestem na etapie wymiany kabli, kopułki, palca rozdzielacza i pompy paliwa.... i zobaczymy co z tego wyjdzie